środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 11


Victoria
Siedzę u Carrie w pokoju i tulę do siebie roztrzęsioną blondynkę. Duff od pięciu dni nie daje znaku życia i nie odbiera telefonów. Kiedy jesteśmy w szkole, specjalnie omija klasę, w której mamy lekcje, a Carrie przez to jeszcze bardziej pogrąża się w rozpaczy.
- Nie martw się, on się odezwie – powiedziałam głaszcząc ją po ramieniu.
- A jak nie? Wszystko zepsułam, jestem dziwką – wyjąkała i rozpłakała się bardziej.
- Nie, nie jesteś. Duff pewnie też tak nie uważa – mruknęłam i przytuliłam ją mocniej.
- Uważa, wyszłam na tanią szmatę – warknęła – Boże, jak ja mogłam się całować z Joey'em...
- Daj spokój, każdy ma chwilę słabości – pocieszałam ją, ale coś chyba mi nie wychodziło.
- Idę z nim porozmawiać – mruknął pierwszy raz od długiego czasu Roger i wyszedł z pokoju.

Duff
No jak? No kurwa jak?! W jeden dzień wszystko się zjebało. Przyjechał jakiś pedał i tak po prostu odbił mi dziewczynę! A zresztą... Mam ich w dupie. Wszystkich mam w dupie.
- Stary... Co się do chuja dzieje? - zapytał Roger wparowując do mojego pokoju. Spojrzałem na niego znad mojej gitary akustycznej.
- A co ma się dziać?
- Do cholery jasnej – mruknął cicho pod nosem, podszedł do mnie i złapał za rękaw koszulki – słuchaj mnie teraz. Nie zachowuj się jak jakiś jebany obrażony bachor, okej? Masz iść do Carrie i z nią do chuja porozmawiać! Przecież ona ryczy tak, jakby usłyszała, że nie żyjesz!
- Nie będę do nikogo szedł, odpierdol się ode mnie – powiedziałem stanowczo i odłożyłem gitarę.
- McKagan!
- Co McKagan?! No co?! Kurwa, myślisz, że to takie łatwe? Pójść do niej i wytłumaczyć sobie wszystko? Muszę sobie to wszystko poukładać... Jestem człowiekiem, też mam uczucia! Zdradziła mnie i to boli do cholery! A wszyscy moi „przyjaciele” - tutaj pokazałem w powietrzu cudzysłów – trzymają jej stronę, a na mnie mają wyjebane! - wykrzyczałem mu prosto w twarz. Westchnąłem ciężko i usiadłem na łóżku, chowając twarz w dłoniach.
- Duff, ale... Ale my nie wiedzieliśmy, że ty to tak odbierasz. Słuchaj, wiem, że ci trudno, ale musicie porozmawiać. Chociaż tylko tyle – usiadł obok i poklepał mnie po ramieniu – Jak tylko będziesz miał siłę i odwagę, odwiedź ją – powiedział i zniknął za drzwiami.


***

Zapukałem cicho. Stałem ze spuszczoną głową, a kiedy drzwi się otworzyły spojrzałem przed siebie i zobaczyłem panią Wilson.
- Siedzi u siebie – powiedziała cicho i odsunęła się trochę, żebym mógł wejść do domu. Wszedłem po schodach i otworzyłem drzwi. Carrie leżała na łóżku odwrócona do mnie plecami. Co chwilę dało się słyszeć cichy szloch, przez co miałem ochotę podbiec do niej i ją przytulić. Ale muszę być twardy... Muszę, w końcu ja jej nic nie zrobiłem!
- Kimkolwiek jesteś, wyjdź chce być sama – powiedziała słabym tonem i pociągnęła nosem.
- Ze mną nie porozmawiasz? - zapytałem cicho i usiadłem na drugim brzegu łóżka. Podniosła się jak oparzona do pozycji siedzącej i spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- O Boże – szepnęła. Rozpłakała się jeszcze bardziej i wtuliła się we mnie mocno. Próbowałem, PRÓBOWAŁEM się nie łamać i w ogóle jej nie dotykać, ale nie mogłem! Objąłem ją mocno ramionami.
- Tylko Duff, żaden Bóg – wymruczałem i jeszcze mocniej ją przytuliłem.
- Przepraszam, tak bardzo przepraszam – powiedziała przez łzy – tak bardzo nie chciałam... Tak bardzo... Myślałam, że już nie przyjdziesz. Myślałam, że już mnie nie kochasz – zadrżała i rozpłakała się mocniej.
- Shh, kocham cię, ale nie rób mi już tak, okej? - zapytałem cicho. Przytaknęła tylko i pociągnęła nosem – no już nie płacz, Maleńka.
- Kocham cię Duffy – powiedziała, gdy już się trochę uspokoiła – Najmocniej na świecie – westchnąłem ciężko.
- Ja ciebie też.

***

Carrie
To takie dziwne uczucie kiedy idziesz sobie przez korytarz, a wszystkie dziewczyny się na ciebie gapią. Czyli wszyscy już wiedzą, że jestem z Duffem? Świetnie.
- No siema piękna – mruknęła Megan, kiedy doszłam już pod klasę.
- Cześć – powiedziałam cicho, oglądając się za siebie – możesz mi powiedzieć, czemu wszyscy się na mnie gapią?
- Wiesz – zaczęła Victoria – laski dowiedziały się, że jesteś z McKaganem i mają ochotę wydrapać ci oczy – powiedziała z kpiącym uśmieszkiem, na co wywróciłam oczami – Ciekawe co powie Susan.
Parsknęłam cicho śmiechem, a ta dziwka jak na zawołanie pojawiła się za nami. Dziewczyny specjalnie zaczęły wypytywać o to, jak mi się układa z Duffem, a ja co chwila wywracałam oczami. W końcu zadzwonił dzwonek i weszłyśmy do klasy. Usiadłam w ostatniej ławce z Megan, a Victoria usiadła przed nami. Szybko odwróciła się i znowu zaczęła coś tam bredzić, jak dobrze, że z się pogodziłam z Duffem i jak fajnie, że jesteśmy razem.
- Wilson, Tyler, Beverly! O czym wy tak tam plotkujecie?! - wrzasnęła nauczycielka geografii i spojrzała na nas wrogo. W sumie to nie wiedziałyśmy co powiedzieć, bo ciągle gadałyśmy o moim chłopaku.
- One plotkują o tym McKaganie z trzeciej klasy – powiedział jakiś dres z ławki obok z głupim uśmiechem. W jednej chwili pobladłam.
- Tak? A co takiego interesującego jest w Michaelu? - zapytała, podnosząc jedną brew.
- No, bo teraz Carrie chodzi z Michaelem i sobie tak o nim ćwierkają – zaśmiał się jakiś kujon z pierwszej ławki, a ja zrobiłam się cała czerwona na twarzy, bo klasa wybuchła śmiechem.
- Rozumiem, że jest przystojny dziewczynki, ale teraz jest lekcja – powiedziała ze sztucznym uśmiechem nauczycielka, a ja zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. Wszyscy w klasie nie przestawali się śmiać, oprócz mnie, Victorii i Megan.
- ZAMKNĄĆ SWOJE PIERDOLONE RYJE, BO WYJEBIE! - wrzasnęła Megan, a nauczycielka spojrzała na nią wrogo. Nagle w klasie zapanowała cisza.
- Beverly do dyrektora! Już cię tu nie ma! - krzyknęła geograficzka i wskazała palcem na drzwi. Megan tylko wywróciła oczami i wyszła z klasy. Do końca lekcji razem z Victorią siedziałyśmy cicho, a jak tylko zadzwonił dzwonek szybko wyszłyśmy z klasy, kierując się na boisko. Na trawie niedaleko sali gimnastycznej, pod drzewem siedzieli chłopacy. Duffy siedział tyłem więc podeszłam do niego, pochyliłam się i pocałowałam go w policzek, zarzucając mu ręce na szyję.
- Gdzie Megan? - zapytał Arthur zaskoczony nieobecnością swojej siostry.
- Siedzi u dyrektora – mruknęłam, siadając Duffowi na kolanach.
- Co się stało? - znowu zapytał, a Victoria nie wytrzymała i parsknęła głośnym śmiechem. Spuściłam głowę i uśmiechnęłam się lekko – no powie mi ktoś?
- To może opowiem od początku – wydusiła Vicky, a ja spojrzałam na nią spod byka. Jakoś nie chciałam, żeby ktoś, a w szczególności Duff, wiedział o tym. Jednak ona nie zwracając na mnie uwagi zaczęła mówić o tym co się wydarzyło w klasie. Jak skończyła, zaczęła się 10-cio sekundowa cisza, a potem wszyscy oprócz mnie wybuchli głośnym śmiechem. Zrobiłam się czerwona i wtuliłam twarz w puszyste włosy Duffa, który sam nie powstrzymywał się od śmiechu.
- Ja pierdolę – wykrztusił Roger – Duff przystojny! - zawył i znowu wybuchł śmiechem. W jednej chwili z twarzy McKagana zszedł uśmiech.
- Przepraszam kurwa, czy ty mówisz, że jestem brzydki?!
- Nie Duffy – powiedział z uśmiechem Roger i przysunął się bliżej przyjaciela – ty jesteś przystojny inaczej.
- Chuj z ciebie – warknął blondyn, po czym dostał całusa w policzek od chłopaka – i pedał.
- I TAK MNIE KOCHASZ – zawył Roger – Carrie pożyczysz mi go na noc?
- A bierz go sobie, w sumie dobry to on nie jest – powiedziałam z cwanym uśmieszkiem i zeszłam z jego kolan. Duff spojrzał na mnie z miną „Are you fucking kidding me?” - przykro mi Duffy, taka prawda.
- Wszyscy mnie obrażają, idę sobie do... Do Susan, o! - Wstał i chciał już iść, ale złapałam go za rękę i wywróciłam na trawę.
- Nigdzie nie idziesz – powiedziałam stanowczo i przytuliłam się mocno do niego. W końcu zadzwonił dzwonek na następną lekcję.

***
Duff
Siedzimy w jakiś krzakach i od dwóch godzin obserwujemy nieduży biały dom. W sumie to nawet nie wiem o co chodzi, ale Carrie mnie do tego zmusiła.
- Carrie, czemu my do cholery tutaj ciągle siedzimy? - zapytała Victoria.
- Właśnie, przecież jak chłopak ma długie włosy to od razu nie oznacza, że słucha takiej muzyki jak my – wycharczał Arthur.
- Ale mówię wam, on miał koszulkę ze Stonesów! I wygląda jak Keith Richards – powiedziała podekscytowana blondynka – patrzcie idzie!
Z domu wyszedł czarnowłosy chłopak. Rzeczywiście, długie miał te kudły, tak do ramion. Był blady i chudy jak szkielet. Oczywiście, tak jak mówiła moja dziewczyna, miał na sobie koszulkę z logiem The Rolling Stones, czarne rurki z dziurą na kolanie i jakieś stare trampki. Wpatrywaliśmy się w niego z dziesięć minut, w sumie to nie wiem po jakiego chuja.
- Co wy robicie? - usłyszeliśmy niski, zachrypnięty głos i odwróciliśmy głowy. Za nami stał rudy chłopak i patrzył na nas jak na debili. Jak tylko Wilson zobaczyła koszulkę z Led Zeppelin uśmiechnęła się szeroko i podała mu dłoń.
- Carrie jestem.


Moim zdaniem ten rozdział jest... jest zły, po prostu. Kiedy go pisałam, miałam momenty, w których zadawałam sobie pytanie, czy dalej ciągnąć to opowiadanie. Nie wiem co się stało, dostałam jakiejś deprechy.
Jestem zła, na siebie i na wszystkich, w sumie nie wiem za co.
Jutro wyjeżdżam na trzy dni nad morze, może wtedy się jakoś wyluzuje...
Tą słodkość, którą nazwałam pogodzeniem dedykuję Julcze, która dodaje mi sił i weny ;3

27 komentarzy:

  1. Fajnie, że Duff gejem xd Znowu powiem, że mi się podoba, bo przecież gdyby się nie podobał, to bym nie czytał nie? Liczyłem na jakiś seks na zgodę, ale widać się przeliczyłem. Zrobiłabyś mi raz przyjemność, a nie! Tak poza tym, to jest dobrze, ba, zajebiście.
    U nas też zawitał nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh Tomuś, zrobię ci tą "przyjemność" i dam jakiś seks, speszyl for ju :D

      Usuń
  2. Fak jeea, gdybyś widziała moją radość, gdy zobaczyłam liczbę "11" XDD

    Ej, dla mnie rozdział jest cudowny, nie wiem dlaczego myślisz, że jest zły. Nawet nie próbuj kończyć tego opowiadania, bo i ja wpadnę w jakąś depresję :c KOCHAM TO OPOWIADANIE!!@oneone!

    Co do treści:
    Duff to zajebisty chłopak, poszedł do Carrie! :o I niech McKagan się nie wykłóca, bo on jest Bogiem! Ja wyznaję DUFFONIZM, o!

    Ploteczki na lekcji o Duffie zawsze spoko XD LASKI NIECH ZDYCHAJĄ Z ZAZDROŚCI, fuck yeah.
    TY SERIO PISZESZ, ŻE TO KEITH Z MOICH KOCHANYCH STONESÓW?!! Kurdee, chcę być Carrie :c

    Pamiętaj, że jesteś świetna w pisaniu. Masz do tego talent. Odpocznij nad morzem i wróć z ogromnym natchnieniem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, widzę tą radość :D
      MUSZĘ CIĘ ZASKOCZYĆ... TO NIE BĘDZIE KEITH. Ale powinniście tego pana znać :D
      Dziękuję ci bardzo, za taki pozytywny komentarz :3

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Myślałaś może o zakładce 'Bohaterowie'? Zawsze byłam ciekawa jak wyobrażasz sobie Carrie :>

      Usuń
    4. Tak, zakładka "Bohaterowie" powstanie jak tylko będzie mi się chciało :D
      Zdjęcia już mam, jeszcze tylko jakieś małe opisy i dodam c;

      Usuń
  3. JA SIĘ KURDE PYTAM JAKIM CUDEM UWAŻASZ, ŻE TO JEST ZŁE?! TO JEST GENIALNE! Z RESZTĄ JAK KAŻDY INNY ROZDZIAŁ. *__*
    I masz pisać to dalej! Bo jak nie to Cię kurde Buka w nocy nawiedzi! XD
    A to jak oni się pogodzili... to jest takie słodkie, że można rzygać tęczą z czarnymi kotami, które są w Jacku Danielsie i Nightrainie, a do tego przebiegły przez dym z Marlboro. *____*
    Ej, Megan jest odważna, żeby coś takiego powiedzieć. ;o Podziwiam ją. Teraz będzie jedną z tych osób, którymi się inspiruję.
    Ejejejeje, i kurde jakim cudem Duff nie jest bogiem? To jest kurde Bóg piękna i wgl. *__*
    A co do tego fragmentu z Rogerem i Duffem, jak go cmoknął w policzek, to myślałam, że spadnę z krzesła i będę się pod biurkiem turlać. XD
    Ogólnie wszystko podsumowując jest genialnie. *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham cię, wiedz co! <3
      Jesteś moją miłością, tak bardzo <3 :3

      Usuń
  4. Na Lost in own world nowy rozdział, zapraszam ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Oja, oja, oja, oja, oja, oja, oja, oja, oja, oja!
    Dziewczyno, patrz mi na usta : KOCHAM CIĘ.
    KOCHAM CIEBIE, TE OPOWIADANIE, MEGAN, CARRIE, DUFFA, ROGERA, VICTORIĘ. DZIŚ KOCHAM WSZYSTKICH! PEACE & LOVE!
    Dobra.
    Więc Carrie pogodziła się z Duffiątkiem i bardzo dobrze.
    Ale to było dobre, jak dziewczyny wkurwiały te szmaty z klasy. A GNIJCIE DZIWKI!
    I chyba więcej nie mam nic do powiedzenia, tylko...
    Nie kończ opowiadania, proszę noo :(
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi: KOCHAĆ WSZYSTKICH, NIKOGO NIE OSZCZĘDZAĆ! :D
      Ej, nie no kocham was wszystkich w ogóle, wasze komentarze są zajebiste :3
      MOJE KURWA PRZYJACIELE <3 XD

      Usuń
  6. Zapraszam na nowe opowiadanie!
    sweet-caress.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tak w ogóle możesz myśleć o tym opowiadaniu?! Złe? To było genialne! Duff wiele zyskał w moich oczach idąc do Carrie, i jeszcze był przy tym taki uroczy ^^ fajny rozdział, bardzo fajny.
    Megan ma całkiem niezły temperament,no cóż, czego nie robi się dla przyjaciólki :P Mam nadzieje, że nie spotkają ją żadne konsekwencje związane z tym wydarzeniem :D
    Czekam na następną część!

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG! OMG! PODOBA MI SIĘ NO! JAKIM PRAWEM MOWISZ ZE TEN ROZDZIAL JEST ZLY? ON JEST SUPEROWSKI! HA, I JESZCZE ESTEM JA TROLOLOLOLO XD ALE FAJNIE ZE SIE POGODZILI, BARDZO MILO SIE ZROBILO. AKCJA W SZKOLE, SUPER XD DUFF PRZYSTOJNY HAAHAHAH XD NO PEWNIE <3 CIEKAWE O CO KAMAN Z TYM CHLOPAKIEM NA KONCU??? CZEKAM NA KOLEJNY, MILEGO PLAZOWANIA <3<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś się tak pogubiłam na tym blogu i nie wiem co jest gdzie, więc mam nadzieję, że to jest najnowszy rozdział. Przechodząc do komentarza...
    TO JEST KURWA ZAJEBISTE.
    Czyżby poznali Axla? Mój kochany, pojebany Axl. Ze swoimi problemami maniakalno-depresyjnymi (właśnie dlatego jest taki pojebany! naprawdę! przeczytałam to w książce o Gunsach i teraz się chwalę!). Bardzo szybko nadrobiłam no i czekam na więcej... Prosiłam już o informowanie? Bo trochę zakręcona jestem. W każdym razie, informuj.
    + U mnie informacja :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Eeej! Zaraz wczoraj trafiłam na tego bloga :D Ha! Wyprzedziłam Cię słonko xD
    Niestety...muszę Cię zasmucić gdyż mogłaś wcześniej się ujawnić noo! Cholerka...szkoła idzie czasu będzie coraz mniej...już mam masę planów, grafik zawalony, więc musisz mi dać trochę czasu na nadrobienie tegoż cudeńka (Taaak patrzenie na zdjęcie w tle i słuchanie So Fine jednocześnie prowadzi do rozmarzenia...) ale obiecuję, że na pewno zaliczę (bez skojarzeń) tego bloga jeszcze we wrześniu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A możesz go sobie czytać kiedy chcesz, możesz nawet nie czytać XD

      Usuń
  11. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. hej! zapraszam do mnie na nowy rozdział! :)
    living-in-a-fucking-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego nie ma nowego? Tęsknię za Duffem i Carrie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wena nie przychodzi, cholernie chciałabym coś dodać, ale... Ale nie mam jak po prostu. Przepraszam :c

      Usuń
  14. Na http://sympathy-for-a-devil.blogspot.com nowy rozdział Right Next Door to Hell, a w nim jak zawsze Duff dowodzi, że pod prysznicem można być każdym. Zapraszam (proszę przeczytać na końcu rozdziału o tym jaka jestem zUa) i życzę miłego czytania.

    UWAGA!

    Za uszczerbki na zdrowiu psychicznym spowodowanymi czytaniem opowiadania nie odpowiadam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uprzejmnie informuję, że na http://sympathy-for-a-devil.blogspot.com pojawił się prolog nowego opowiadania pt. "Coma".
    I proszę przeczytać ogłoszenia duszpasterskie NA KOŃCU notki :3

    OdpowiedzUsuń
  16. W KOŃCU SĄ ZBYSZEK Z AXL'EM! Oł jeeeee! Imię Zbyszek potwornie paduje do Stradlina. XD Siedzenie w krzakach jest super, idę sobie posiedzieć, może mama wyjdzie z domu w mojej koszulce ze Stonesami.

    OdpowiedzUsuń