poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 1


Maggie


- Zakochałaś się! - krzyknęła mi do ucha Janie po raz kolejny tego dnia.
- Wcale nie, nie można się zakochać ot tak... Upadłaś na głowę – oburzyłam się udając, że jestem pilnie zajęta rękawem swojego sweterka.
- Cały czas o nim gadasz, wszędzie go widzisz... Zakochałaś się!
- Janie, zamknij się, proszę cię! - powoli już zaczynałam się wkurzać – Głupia jesteś.
- A ty zakochana – zaśmiała się brunetka. Popatrzyłam na nią ze zdenerwowaniem i wywróciłam oczami – Tylko się nie obrażaj! No ale przyznaj... podoba ci się!
- No... jest przystojny, tak? - mruknęłam cicho, a ona zaczęła skakać po całym pokoju i piszczeć. Patrzyłam na nią jak na idiotkę.
- Moja Maggie się zakochała – przytuliła mnie i zaczęła śpiewać jakąś niezidentyfikowaną piosenkę. Zaczęłam się z niej śmiać. Po piętnastu minutach, pozwoliła mi normalnie usiąść na łóżku. Nagle Janie doskoczyła do mojej szafy i zaczęła wyrzucać z niej ciuchy.
- Co ty robisz? - zapytałam, gdy w moją twarz trafiła jakaś czarna bluzka.
- Szukam ci czegoś ładnego i wyzywającego, musisz dobrze wyglądać.
- A na co dzień nie wyglądam?
- Oh, nie o to chodzi – mruknęła i wyciągnęła z szafy granatową, przewiewną spódniczkę przed kolano, a do tego białą bluzeczkę z czarnym napisem The Beatles i głębokim dekoltem. Z dna wygrzebała czarne, wiązane buty przed kostkę – założysz to jutro.
- Ale... po co? - zapytałam patrząc na brunetkę.
- Bo jak go spotykasz, to się zasłaniasz nie wiadomo czym, żeby tylko nie widział ciebie i twojego ciała. Teraz musisz mu się pokazać z tej odważnej strony.
- Zakładając dość... wyzywające ciuchy? - podniosłam brew, a Janie tylko przytaknęła – W ogóle skąd wiesz, że go spotkam?
- Zawsze jak kończymy po drugiej, on jest w parku. A jutro kończymy po drugiej, prawda?
- Mam tak iść do szkoły? - zapytałam.
- No dokładnie! - zawołała, a po chwili zaczęła się przeraźliwie śmiać – Już widzę minę Briana, jak się tak pokażesz! - wykrzyknęła, a ja się zarumieniłam.
- Zamknij się już.
- A ty to ubierz.
- Muszę?
- Tak.


***


Obudził mnie głośny dźwięk budzika. Szybko wyłączyłam urządzenie i po chwili usiadłam na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju. Na krześle leżały ciuchy, które kazała mi ubrać Janie. Wywróciłam oczami, wstałam z ciepłej pościeli i wyszłam do łazienki, po drodze mrucząc do mojej mamy ciche „dzień dobry”. Po dokładnym umyciu się i wysuszeniu włosów, w samym ręczniku pomaszerowałam do mojego pokoju. Wytarłam się jeszcze i spojrzałam na ubrania. Westchnęłam ciężko i ubrałam się. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Hmm, w sumie nie jest tak źle. Spojrzałam na zegarek, dwadzieścia po siódmej. Wzięłam torbę i szybko zeszłam do kuchni, gdzie siedziała moja mama.
- O, ładnie się ubrałaś – powiedziała z uśmiechem, a ja spojrzałam na nią wrogo.
- To znaczy, że codziennie się nie ubieram ładnie?
- Nie o to chodzi! Chodzi mi o to, że bardzo ładnie w tym wyglądasz – mruknęła, a ja jej cicho podziękowałam. Zjadłam szybko śniadanie, założyłam czarne buty wybrane przez Janie, wzięłam torbę, zarzuciłam na ramiona granatowy sweterek i wyszłam z domu. Przed moim domem, czekała już brunetka.
- Wooow – wymruczała, okrążając mnie – spisałam się, no nie? - zapytała z uśmiechem, a ja tylko przytaknęłam. Po drodze do szkoły spotkałyśmy Briana, który patrzył na mnie z wytrzeszczem.
- Ja pierdolę, Maggie, wyglądasz zajebiście! - zawołał, a ja tylko zaśmiałam się i spłonęłam rumieńcem – Dla kogoś specjalnego się tak uszykowałaś? - zapytał, a ja już chciałam zaprzeczyć, kiedy wtrąciła się Janie.
- Maggie wyrywa starszych chłopców!
- Janie! - krzyknęłam oburzona, a ona zaczęła się śmiać – nie słuchaj jej, gada pierdoły.
- Ale to prawda!
- Oh, zamknij się, okej?! - wywróciłam oczami, a brunetka mnie przytuliła.
- No nie obrażaj się – zaśmiała się i pocałowała mnie w policzek. Uśmiechnęłam się lekko i gdy mnie puściła, zamarłam.
- Nie przejdę tamtędy – powiedziałam, patrząc z szeroko otwartymi oczami na bramę szkoły.
- O co ci chodzi? - zapytała Janie i spojrzała w ten sam kierunek co ja. Jak zawsze, zaczęła się śmiać – nie możliwe! Chodź, noo! Zakręć jeszcze tak seksownie biodrami!
- Janie, opanuj się – powiedziałam z powagą – Kurwa...
- Który to ten Maggie? - zapytał Brian.
- Żaden nie jest mój.
- Ten wysoki blondyn.
- No kurde, dzięki Janie!
- Nie ma sprawy – powiedziała z uśmiechem brunetka i pociągnęła mnie za rękę – No chodź! Brian, idź sobie, idziemy podrywać facetów!
- Ta, żeby się wam poszczęściło! - zawołał i podszedł do swoich kolegów z drużyny piłkarskiej. Odetchnęłam głęboko i ramię w ramię, równym krokiem, skierowałam się z Janie w stronę szkoły. Kiedy byliśmy dość blisko niego i jego dwóch kolegów, zwolniłam trochę. A jak zrobię z siebie jakąś dziwkę? Jednak szybko wyrzuciłam tą myśl. Przeszłam stanowczym krokiem obok niego, rzucając spojrzenie na jego twarz. Zobaczył, że się na niego patrzę i uśmiechnął się W TEN SPOSÓB. Oczywiście, zakompleksiona Maggie, musiała spłonąć rumieńcem. Zaśmiał się cicho i nie zwracając uwagi na to co mówią do niego jego koledzy, podążał za nami wzrokiem. W końcu zdecydowałam się na dość odważny, jak na mnie, krok. Odwróciłam się i z uśmiechem mu pomachałam. Odmachał mi i jedyne co jeszcze słyszałam to tylko pytania jego kolegów „Co to za dziewczyna?”


Duff



- Na pewno ma na imię Maggie? - zapytałem Slasha, kiedy już od kilku minut obserwowaliśmy blondynkę, która siedziała na murku przy jakimś tam sklepie i czytała książkę.
- No tak, McKagan, to Maggie. Mówię ci przecież, że przyszła raz do mojej babci, na zastępstwo za jakąś laskę z opieki bla bla bla bla [słynny cytat Slasha <3 przyp. aut.] - spojrzałem na nią jeszcze raz i musiałem powiedzieć, że wyglądała dziś naprawdę... korzystnie. Pochylała się lekko co pomagało mi tylko zobaczyć jej piersi, a do tego miała założoną nogę na nogę, przez co jej spódniczka odkrywała kawałek jej zgrabnego uda.
- I co, mam tak teraz do niej krzyknąć?
- No, a co chcesz zrobić? - zapytał Slash, patrząc na mnie jak na idiotę. Przecież jestem idiotą, no nie?
- Ale co mam jej powiedzieć?
- Nie wiem... Może powiedz, że ładnie wygląda, czy coś – mruknął i poszedł w głąb parku, obok którego się znajdowaliśmy. Odchrząknąłem głośno.
- Maggie! - krzyknąłem i nie widząc żadnej reakcji ze strony dziewczyny powtórzyłem, tylko tym razem głośniej. Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała na mnie z uśmiechem – Ślicznie wyglądasz! - zawołałem, a jej twarz nabrała koloru dojrzałej wiśni. Zaśmiałem się lekko, bo moim zdaniem to urocze, kiedy dziewczyna rumieni się, słysząc komplement.
- Dziękuję – odkrzyknęła i wyszczerzyła zęby. Mógłbym patrzeć na nią całą wieczność, ale usłyszałem krzyk Slasha i ruszyłem w jego stronę.




Eh, mam ostatnio tyle obowiązków, że w ogóle nie śpię, ciągle jestem w biegu i powoli nie wytrzymuję tego psychicznie. Jedynie kawa utrzymuję mnie, żebym nie zasnęła XD
No to macie rozdział 1 i niestety, 2 nie pojawi się prędko. Komentujcie, bracia i siostry! 


9 komentarzy:

  1. Kurwa za krótkie. Chce więcej, więcej, więcej, więcej, więcej! No! Genialnie piszesz, ale za krótkie rozdziały xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj no, zajebiste kurwa, ale przecież wiesz :3
    Ja nie mam czasu żeby pisać jakieś zajebiście długie komentarze bo mnie ojczym zaraz zje bo od pół godziny powinnam być w łóżku i smacznie spać (Mwahahaahah).
    W każdym razie zazdroszczę Maggie, nie wiem czego ale zazdroszczę.
    BLUZKA Z BEATLESÓW?!?! BOŻE JAK WYZYWAJĄCO :OOOO
    Ty wiesz że genialnie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. superzajedwabisty jak zawsze!
    ty chyba nigdy nie spadniesz w moim rankingu,
    Kasia i jej opowiadania moimi number one xd
    inspirujesz mnie dziewczyno i łapię się na tym, że piszę kiedy ty piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, muszę ci powiedzieć, ze cię kocham <3
    jesteś takim radosnym promyczkiem w tym pojebanym świecie.
    i Duff taki jakiś strasznie słodki się wydaje :3
    i rozjebał mnie słynny cytat Slasha ♥
    i w ogóle Maggie- dojrzała wiśnia.
    tak ogólnie to ja ten, no czekam na kolejne i jak coś napisze, to ci powiem.
    Grafomanka Vicky

    OdpowiedzUsuń
  5. O panie, bo ty na mnie spojrzałeś, twoje usta, dziś wyrzekły me imię!
    O PANIE! Czy ty to widzisz? Nie? Żałuj.

    Toż ja to love! Loflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflofloflof <333333333333333333333
    I dotego Maggie mu pomachała haha :D
    Wiesz co? Te zaloty na odległość mnie zajebały :>

    "- Maggie! - krzyknąłem i nie widząc żadnej reakcji ze strony dziewczyny powtórzyłem, tylko tym razem głośniej. Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała na mnie z uśmiechem – Ślicznie wyglądasz! - zawołałem, a jej twarz nabrała koloru dojrzałej wiśni. Zaśmiałem się lekko, bo moim zdaniem to urocze, kiedy dziewczyna rumieni się, słysząc komplement.
    - Dziękuję – odkrzyknęła i wyszczerzyła zęby. Mógłbym patrzeć na nią całą wieczność, ale usłyszałem krzyk Slasha i ruszyłem w jego stronę. "

    KOCHAM CIĘ NORMALNIE <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, Maggie to typ takiej nieśmiałej dziewicy xD
    Duffiasty *o*
    Miły romansik xD
    Ej, ja nie umiem pisać komentarzy. Co się ze mną dzieje? :o

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra.. właśnie zdałam sobie sprawę, że jestem prawie taka sama jak Maggie. Dokładnie tak samo bym się zachowała i w ogóle. Nie wiem, miałam wrażenie, że czytam o sobie, a nie o wymyślonej postaci... hmmm...
    No dobra, powiem szczerze, że mnie wkurzają takie przyjaciółkie jak Janie, naprawdę. Bo to mi tak trochę smierdzi brakiem szaczunku dla tej drugiej strony. Wiem, że chciała dobrze dla Maggie, ale mam wrażenie, iż Meg nie ma przy Janie prawa na własne zdanie, bo ona i tak wszystko za nią zadecyduje. A jednak to nie jest fajne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa, jakbym miała taką przyjaciółkę jak Janie to bym się potachała ;_; SIARĘ ROBI XD Zresztą, whatever...
    Cholera, Duffiasty mnie zawsze rozczula, nie wiem czemu, ale tak jest. Grohlu, zamieniam się we wrażliwca ;______; Ostatnio rozryczałam się na dokumencie o Nevermind, a nie było tam NIC co mogłoby doprowadzić do łez ;_;
    Duff, Duffiaczek, Duffiasty, Duffy, Duffuś <3 *w*
    Wyczuwam chemię pomiędzy nim, a Maggie ;>
    BLUZKA Z BEATLESÓW! *_______________* DAJMIDAJMIDAJMIDAJMI!
    Z poważaniem, Bean.

    OdpowiedzUsuń
  9. Janie - opis mojej przyjaciółki, zachowuje sie i robi to samo! ;o

    OdpowiedzUsuń