niedziela, 17 lutego 2013

Prolog "Why Worry?"


Mały chłopczyk siedział sam przy stole. Reszta dzieci wesoło biegała po całym wielkim pokoju, a dorośli gwarnie rozmawiali, siedząc na kanapach i popijając kawę. Poprawił sobie kartonową czapeczkę ze słonikiem i rozejrzał się po pokoju. Kiedy tylko zwrócił wzrok na swoich rodziców, oczy zaszły mu łzami. To były jego piąte urodziny, a oni nie potrafili się powstrzymać od kłótni. Tuż przed przyjściem gości pokłócili się o jakąś mało ważną rzecz i nie rozmawiali ze sobą od początku przyjęcia. Widział wyraźnie poddenerwowanie na twarzy taty i smutek mamy. Nie lubił kiedy jego mama była smutna, a zdarzało się to bardzo często. Jego rodzice kłócili się przynajmniej raz na dzień. Zawsze po kłótni jego ojciec wychodził do baru i wracał w nocy lub rano, a jego rodzicielka siedziała całą noc w kuchni i płakała. Nigdy nie wiedział o co się pokłócili. Teraz też nie.
- Coś się stało, Andy? - zapytała brunetka, siadając obok chłopca. Na rękach trzymała 9-miesięczną dziewczynkę, która była urzekająco podobna do swojego ojca. Gęste, kręcone włoski opadały na uroczą, ciemną twarzyczkę. Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko do blondyna i wtuliła twarz w koszulę kobiety.
- Chyba tak, ciociu – powiedział chłopczyk i pogłaskał dziecko po główce, na co zareagowało wesołym piskiem.
- Chodzi o rodziców? - Andy pokiwał głową – Nie martw się! Wiesz, że oni tak zawsze... Później się pogodzą.
- Tak myślisz?
- Ależ oczywiście. Chodź teraz tam do nas, nie możesz tutaj siedzieć sam w swoje urodziny! - zawołała wesoło brunetka i złapała chłopca za rękę. Posłusznie poszedł za nią i usiadł między milczącymi rodzicami. Zmierzył wzrokiem ojca, który wgapiał się w telewizor, jakby nie wiadomo co ciekawego było w prezenterze telewizyjnym. Widział zmęczenie, złość i smutek na jego twarzy. Potem odwrócił głowę w stronę mamy i zauważył w jej oczach łzy. Znowu. Znowu płacze. Mógłby się teraz założyć o sto dolarów, że jego rodzicielka zaraz wyjdzie z salonu i wróci po dziesięciu minutach z czerwonymi, podpuchniętymi oczami. Tak i się teraz stało. Kobieta wstała i bez słowa wyszła z pokoju, a zaraz za nią podążył wysoki blondyn. Chłopiec również podniósł się z kanapy i cicho podszedł do drzwi kuchni, za którymi zniknęli jego rodzice.
- Możesz przestać odstawiać sceny? - usłyszał poddenerwowany głos ojca.
- Ja odstawiam sceny?! Jakbyś nic nie mówił, to byśmy szczęśliwie spędzali ten dzień z naszym synem! Przypominam ci, że dzisiaj są jego piąte urodziny!
- Ciszej bądź! - warknął i dodał tonem ociekającym ironią – Dziękuję za przypomnienie, bo zapomniałem!
- Zachowujesz się jakbyś naprawdę zapomniał! Jakbyś nie mógł zamknąć pyska! Musiałeś mnie obrażać, w dzień urodzin Andy'ego?!
- Nie obrażałem cię, tylko stwierdzałem fakty!
- Nazywając mnie dziwką stwierdzałeś fakty?! Gratulacje, jesteś jeszcze większym debilem niż myślałam! - warknęła głośno blondynka. Tego chłopczyk już nie wytrzymał. Z płaczem wparował do kuchni, zwracając na siebie uwagę dorosłych.
- Czy wy nie możecie przestać?! Proszę was, chociaż dzisiaj! - jęknął, szlochając – Nic nie robicie, tylko ciągle krzyczycie na siebie! To nie jest miłe! Nie kochacie się już?!
- Andy... - westchnęła kobieta po chwili ciszy, przeczesując włosy. Szybko podeszła do chłopca i wzięła go na ręce – To nie tak... Kochamy się, tylko... - spojrzała na męża, który stał obok, patrząc na nią wyczekująco – Nie wiem jak ci to powiedzieć... Kocham twojego tatę, a tata kocha mnie, tylko że czasami się pokłócimy...
- Codziennie to nie czasami – przerwał jej chłopczyk, ocierając łzy.
- Wiem, przepraszam... Słuchaj, często jest tak, że mamy jakiś spór, ale to nie znaczy, że już się nie kochamy, tak? Po prostu... Jest nam teraz trochę ciężko, wiesz? Tata niedawno wyszedł ze szpitala, ty ciężko chorujesz, a z małą Lauren co trzy tygodnie jeździmy do lekarza... Nie dajemy sobie rady z tym wszystkim. Ale między nami nic złego się nie dzieje... - mówiła cicho, kołysząc uspokajająco synka.
- Nie będziecie już krzyczeć...? - zapytał szeptem chłopiec, przytulając się z całej siły do blondynki. Kobieta zacisnęła powieki, próbując się nie rozpłakać. Wysoki blondyn podszedł do nich i pocałował Andy'ego w głowę.
- Nie będziemy – powiedział i skierował się do salonu. Blondynka głośno westchnęła, otarła łzy z polików chłopca i podążyła w tym samym kierunku, co jej mąż.



Łelkom ewrybady!
No czeeeeść wszystkim! :3
Więc tak jak już pisałam, zaczęłam coś nowego i dzisiaj to publikuję. Będzie to opowiadanie o dzieciach Gunsów i mam nadzieję, że się wam spodoba, hehehe. ;_; Jeśli nie będę umiała nawet tego pisać, po prostu przestanę pisać cokolwiek. Zakładkę "bohaterowie" dodam kiedy znajdę jakieś ładne zdjęcia i ogarnę opisy.
I błagam was - nie bójcie się komentować! To nie jest straszne!
Do napisania ;)

6 komentarzy:

  1. HOHOHO
    BIEDNY ANDY :C
    BIEDNA MAMA :C
    GŁUPI DUFF >:C
    OGÓLNIE TO ZAJEBIŚCIE *___________________* CZEKAM NA WIĘCEJ
    PISZ
    JUŻ
    NATYCHMIAST
    CZEKAM
    BECIA, ALE NIE CHCE MI SIĘ LOGOWAĆ NA BLOGGERA, XDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeej, jaka ja głupia XDD
    A Ty jaka utalentowana ;____; Ale słuchaj, bo padniesz ze smiechu co ja zrobiłam XD Zamiast się skapnąć, że to o dzieciach Gunsów od razu, to czytam i czytam i czytam i naraz takie "Kurwa, przecież żaden Andy nie był w Gunsach..." i czytam dalej, myślę sobie "yo może to jakiś brat młodszy, albo kolega, chłopak, chuj tam wie" i tam ten ojciec ciągle, że "wysoki blondyn" no to se myślę "aha, no to pewnie dzieciak będzie bratem Duffa, albo Stevena" a potem "ale przecie Duff nie jest blondynem" a potem "adugasdgasiudgaiuDSAIU" bo już nic nie ogarniałam i przy samym końcu stwierdziłam, że muszę jeszcze raz, bo musiałam coś ważnego przegapić. I czytam od nowa i tak se myślę "a może to jest taki Duff, tylko ma na imię Andy, co za różnica, skoro potem zmieni na Duff? Michael, Andy, jeden chuj, nie?" a potem "a może oni na niego tylko mówią "Andy" a tak serio to on jest Michael?" i jak już mi się mózg przemielił na wswzystkie strony i stwierdziłam, że pierdolę, nie myślę dalej, to na koniec ta Twoja ta "Będzie to opowiadanie o dzieciach Gunsów" a ja taki po prostu mega fejspalm i taki dziki śmiech. Ja pierdolę, jak mona być takim idiotą xD
    Nie ma haka na idiotę Ziemniaka ;_____; XDDDD
    A tak nawiązując do treści (łał)...
    Jezu, jak ja nie cierpię, jak rodzice dziecka się kłócą... tak bardzo. Obojętnie, w realu, filmie, książce, u Eljota na blogu, łaewa. Nie cierpię i już. I oto pararparprpapr: TEN DUFF TO OKRUTNY DZIAD BEZ DUSZY ;______;
    Pochwalę Cię jeszcze za to, że główny bohater to chłopiec, bo ostatnio jakoś rzygam słodkimi dziewuszkami już xD Znaczy nie że w ogóle, ale opisami ich wewnętrznych rozterek... xD
    Ej, śmiesznie by było jakby Andy wyrósł na takiego napakowanego twardziela XDDDDDD Już to widzę... Papa Duffy byłby dumny jak cholera XDD
    -Co tam dzisiaj robisz, synu? Może nauczę cię napierdalać w perkusję?
    -Eeetam, ojciec, dzisiaj se robię tricepsa.
    ;______;
    Ej no sory, ale jak wczoraj byłam w świetnym nastroju do smędzenia, tak dzisiaj mi palce urywa z tego takiego ziemniaczanego AD/HD ;___;
    Nie wię, nie wię co pisać. Kocham Cię, Eljot <3 I kocham ten styl, serio, żadne tam "ojćka ale supcio pisiasz, heheszky" tylko "NO TO JEST TO, KURWA <3" :333
    Także Ty mi tu się nie zawieszaj, tylko to pisz, bo dasz radę (czyt. jak nie to wpierdol <3) :3 I informuj mnie, znaczy na fejsiaku :3 Hehe.
    Duff jako ojciec wyprawiający urodziny synowi O.o heh... śmieszne xD
    I ten mały z ciemnymi włoskami... :> Awww :3
    No no, to bierz się za tą klawiaturę i gwałć ją tam tymi swoimi palcami (Boosszzz ;__;) dniem i nocą i daj nam się pławić w blasku chwały, czy tam kałuży zajebistości tego tworu ;____;
    Pozdrawiam,
    Ziemniak.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest super. W ogóle opowiadania o dzieciach Gunsów są fajne, będę to chętnie czytać. Jest super napisane. Już kocham Andy'iego, taki z niego fajny dzieciak, i mądry <33333 Pisz, musisz to pisać :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie boję się, nie nie boję się, bo to mi podoba się, więc skomentuję sobie ^^
    Szczęśliwe-nieszczęśliwe rodziny są fajne, jeśli się o nich czyta, ale nie wyobrażam sobie w takiej żyć, bo znając mój temperament, zamknęłabym rodziców w piwnicy i tyle by z tego mieli xD

    Opowiadania o dzieciach Gunsów wracają do łask! :D Cieszę się! Myślałam, że jak wstawię swoje to w ogóle nie będę trendi xD
    Ciężko mi coś powiedzieć tak od razu przy prologu, ale mam nadzieję, że przy następnych rozdziałach znowu odzyskam umiejętność pisania fajnych komentarzy (lol... żeby coś odzyskać, to najpierw trzeba było być w tego czegoś posiadaniu ;__;)

    KOCHAM TO <3
    RAFAELLO - wyraża więcej niż tysiąc słów xD

    OdpowiedzUsuń
  5. KURWA *-*
    No to sie, zachochałam Eliot !
    Zajebiście się zaczyna, Boże jak ja kocham taki styl pisania za każdym razem mam łzy w oczach *-*

    Kocham cię i czekam na nowy.
    A tymczasem jeśli chcesz, wbij na mój nowy blog! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mam teraz zapierdol w głowie .__.
    I nawet nie umiem się określić, bo niby on pozytywny, a niby negatywny, bo ... fajnie jest tak wprowadzać czytelnika w ... zakłopotanie(?) może nawet trochę tajemniczości, ale tu już przebiłaś to wszystko, bo gdybym ja głupia nie przeczytała tego na końcu, gdzie wyraźnie stoi "...OPOWIADANIE O DZIECIACH GUNSÓW" to za chuja pana nie zrozumiałabym o co chodzi. XD

    No bo Andy... Na początku myślałam, że to były urodziny Duffa, i że w sensie ... tylko na niego mówią Andy, ale to nie miało sensu, bo McKagan nie był naturalnie blondynem, więc ... dupa i wielkie filozofie, że "co to kurwa mać za dzieciak"?! Tak szczerze, to mimo, że wiem, że moje podejrzenia nie są słuszne, to dalej nie wiem czyim on jest synem, no kurwa .____.

    Olśnisz mnie, czy będę musiała do pierwszego rozdziału czekać?

    Z resztą whatever, dowiem się prędzej czy później, bo chcę to czytać, tak więc mnie informuj ... ale nie, kurwa, zaraz lecę wpisać się do informowanych i ci już tutaj jebnę spamem, bo ... coś wypada, nie? : 3

    Zapraszam więc do siebie na http://during-the-november-rain.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń